1)
Chciało się Zosi jagódek
Kupić ich za co nie miała
Jaś ich miał pełen ogródek
Ale go prosić nie śmiała
Wnet sobie sposób znalazła
Rankiem się z chatki wyrwała
Cicho przez płotek przelazła
Jasiowi wiśnie objadła
Poznał się Jasio na szkodzie
Wróble to mówił zrobiły
Postawił strachy w ogrodzie
Nie będą odtąd gościły
Zosia się strachów nie bała
Szczęśliwie płotek przebyła
Z swojej się sztuki naśmiała
I nową szkodę zrobiła
Ale się Jasio domyślał
Co to za ptaszek tak śmiały
Nowe sidełka przemyślał
I nieźle mu się udały
Na miejscu tyczki złamanej
Cicho pod drzewem sam staje
Wziął na się stare łachmany
I niby stracha udawał
Zosia swym dawnym zwyczajem
Z cicha gałązki nagina
A tuś mi hultaju!
Złapaną była dziewczyna
I tak jak słuszność kazała
Karał złodzieja przy szkodzie
Z początku Zosia płakała
Potem umilkła przy zgodzie
|
Zosia i ułani
sł. J. Przybora,
muz. J. Wasowski
Kabaret Starszych Panów
W lesie przy strumyku
Zosia rwie jagody
Na siwym koniku
Jedzie ułan młody
Hej, dziewczyno rzuć jagódki
Wszak ułana żywot krótki
Już za lasem wre potyczka
Rumianego użycz liczka
Zosia oczy skryła
Skromnie pod rzęsami
Sukienkę splamiła
Sobie jagódkami
A choć krzyczy mama sroga
Nie żałuje nic nieboga
Bo z ułana za dwa dzionki
Jeno krzyżyk i skowronki
W lesie przy strumyku
Zosia szuka jeżyn
Na gniadym koniku
Drugi ułan bieży
Ułan młody i dorodny
I miłości Zosi godny
Chwyci Zosię wpół i przegnie
I pokocha i polegnie
Jak woda w strumyku
Tak Zosi czas leci
Na wronym koniku
Pędzi ułan trzeci
Ułan pięknie Zosię prosi
Strasznie żal ułana Zosi
A nad nimi chmurka sina
I czerwona jarzębina
Zbiera Zosia grzybki
Zebrała z pół kwarty
Na bułanku chybkim
Pędzi ułan czwarty
A gdy już skończone boje
Wodzi Zosia dziecię swoje
Na kurhanek w polu świeży
Gdzie tatusiów szwadron leży
|
Zocha, Zocha
piosenka ludowa
Zocha izbę zamiatała,
I Ma-, i Ma,
I Macieja zawołała.
Zocha izbę zamiatała
I Macieja zawołała.
Chodź, Ma-, chodź Ma-,
chodź, Macieju, pomożecie.
Wszystkie wszystkie,
wszystkie kąty wymieciecie.
Chodź, Macieju pomożecie,
wszystkie kąty wymieciecie.
Maciej, Maciej,
Maciej człowiek pracowity
Przyle-, przyle-,
przyleciał na głos kobity.
Maciej człowiek pracowity
przyleciał
na głos kobity.
Babcia, babcia,
babcia lampę zapaliła
I Ma-, i Ma-,
i Macieja zobaczyła.
Babcia lampę zapaliła
i Macieja zobaczyła.
Ja wam, ja wam,
ja wam Zochy nie uduszę,
a com, a com, a com zaczął
skończyć muszę!
Ja wam Zochy nie uduszę,
a com zaczął,
skończyć muszę.
Na weselu byłam,
u swego braciszka,
nicem nie użyłam,
nażarłam się pyska.
Na weselu byłam,
u swej siostrzyczki,
nicem nie użyłam,
nadarłam trzewiczki.
|